Lekarze kazali mu przestać reanimować martwą córeczkę, ale 30 minut później nie mogli uwierzyć w to, co zrobił!
Jego nieprzytomna córeczka była w basenie. Ruslan zaczął ją reanimować, ale nie wiedział, jak poprawnie się za to zabrać. Widział to tylko na filmach... Po chwili w piwnicy zjawiła się jego żona. Kobieta wpadła w histerię, potem straciła przytomność. Oboje myśleli, że Alesya utopiła się, ale mimo to Ruslan nie przerwał reanimacji ani na chwilę. W tym czasie goście zadzwonili po karetkę.
Ratownicy medyczni musieli siłą odepchnąć Ruslana od ciała córeczki. Zachowywał się jak w amoku, choć lekarz od razu stwierdził zgon. Ruslan nie dał jednak za wygraną - dalej próbował przywrócić dziecko do życia, choć krzyczeli na niego, że "torturuje ciało zmarłej". A te "tortury" doprowadziły do cudu!
Mniej więcej 40 minut po tym, jak trzylatka wpadła do wody, znowu dało się wyczuć puls. To było tak niewiarygodne, że sanitariusze kilka razy sprawdzali, czy się nie mylą. Potem przetransportowali dziecko do szpitala. Alesya przez wiele dni była w śpiączce. W międzyczasie rodzice wystarali się o miejsce w znanej klinice w Moskwie, gdzie Alesya w końcu odzyskała przytomność.
