Zmarła 17-latka uwięziona w ciele noworodka. Warto poznać jej historię.
Pan Teo wspomina, że "przez pierwsze tygodnie chciał zasnąć i już się nie obudzić, bo tak byłoby łatwiej, ale potem zdał sobie sprawę z tego, jakie to by było egoistyczne i nieodpowiedzialne. Żona i córka potrzebowały go".
Codziennie przez 17 lat małżonkowie dbali o córkę. Siew Cheng zostawiła pracę w banku, by opiekować się Pei. Była przy jej boku także tego dnia, gdy nastolatka w ciele dziecka trafiła do szpitala, gdzie zmarła z powodu niewydolności układu krążenia.
Przed śmiercią Pei spełniła swoje wielkie marzenie - zagrała koncert! Muzyka zawsze sprawiała jej wielką radość...