Jej mąż zgodził się tylko na małego psa. Kilka miesięcy później z wrażenia nie wiedział, co powiedzieć.
Adopcja czy kupno psa to poważna decyzja - bierzemy na siebie zobowiązanie na dobre kilkanaście lat. Tak naprawdę decydujemy się na dodatkowego członka rodziny. Doskonale wiedzieli o tym Robert i Sue Marham. On co prawda nie był do końca przekonany do idei powiększenia rodziny, ale ostatecznie zgodził się pod jednym warunkiem - pies nie miał być za duży (w myśl zasady - mały pies, mały problem, duży pies, duży problem).
Sue wybrała w schronisku maleńkiego szczeniaczka, który nie miał być zbyt duży, gdy dorośnie. Oto Yogi:
Obecnie, ku przerażeniu Roberta, Yogi waży... 95 kilogramów! Okazało się, że Yogi jest dogiem niemieckim i to jednym z największych.
Pies ma już 9 lat i jego właściciele zgodnie przyznają, że nie wyobrażają sobie bez niego życia, choć oboje ze śmiechem przytakują, że duży pies to duży problem ;)