Wściekły pies rzucił się na wolontariuszy. Kiedy zobaczyli z bliska, jak cierpiał, ich oczy wypełniły się łzami bezsilności.
Zawsze powtarzamy, że ten, kto krzywdzi zwierzęta, nie może być dobrym człowiekiem... Przykład mężczyzny z meksykańskiej miejscowości Culiacan jest tego najlepszym, a raczej najgorszym przykładem.
Sąsiedzi wspomnianego mężczyzny zadzwonili po pomoc - nie mogli znieść widoku zabiedzonego pitbulla, który cały czas był na łańcuchu. Gdy na miejsce przyjechali wolontariusze z "Huellita con Causa", zastali straszny widok. Titan, jak wabi się pies, był wychudzony do granic możliwości, ale nie to było najgorsze...
Pitbull miał potworną ranę - ewidentny dowód przebywania całe życie na łańcuchu... Właściciel psa nie miał najmniejszego zamiaru ułatwić wolontariuszom pracy i nie dał im kluczyka. Musieli inaczej zdjąć łańcuch, a zadanie nie było łatwe, ponieważ przerażony Titan zachowywał się bardzo agresywnie.
Z pomocą policjantów wolontariusze w końcu zbliżyli się do psa. Pomogli też sąsiedzi - jeden z nich jest ślusarzem. Na następnej stronie zobaczycie, jak Titan został uwolniony i przeczytacie o jego dalszych losach, a także o bardzo pozytywnej nowinie!