Nastolatek zmarł po wypiciu popularnego napoju. Teraz jego ojciec ostrzega innych rodziców!
Każdy kto wychował nastolatka doskonale wie jak trudny jest to czas. Jednego dnia nasze dziecko uwielbia spędzać z nami czas, uważa nas za bohaterów, a następnego się wstydzi rodziców i spędza całe dnie z kolegami. Jedną z największych obaw rodziców w tym okresie jest to, że ich pociecha zacznie pić alkohol, brać narkotyki i brać udział w innych niebezpiecznych zachowaniach wraz z przyjaciółmi.
16-letni Davis Cripe przez jedno z "normalnych" zachowań stracił życie. To co go zabiło jest zupełnie legalną substancją spożywaną każdego dnia przez miliony ludzi na całym świecie. Davis był jak każdy inny chłopiec w tym wieku. Chodził do liceum, lubił muzykę, sport i spotkania z przyjaciółmi. W dniu tragedii chłopak był w szkole.
Około południa wypił kawę, a później butelkę Mountain Dew. Napój ten zawiera prawie 70mg kofeiny w pół litrowej butelce. Niedługo potem Davis, wciąż śpiący, wypił również napój energetyczny.
Pół godziny później, w trakcie lekcji, chłopak złapał się za klatkę piersiową i upadł na ziemię. Nauczyciel natychmiast wezwał pogotowie i przystąpił do udzielania pierwszej pomocy. Godzinę i dwie minuty od zawału, już w szpitalu, ogłoszono zgon nastolatka. Jak zdrowy chłopiec w tak młodym wieku, który nie pił alkoholu i nie brał narkotyków, mógł umrzeć na zawał? Odpowiedź przerazi Was - zawał wywołany był przedawkowaniem kofeiny. Davis w ciągu dwóch godzin wypił 3 napoje z wysoką dawką kofeiny. Jego serce nie wytrzymało.
Sean Cripe, ojciec Davisa, apeluje do innych rodziców - "Straciliśmy swoje dziecko przez napoje, które Wasze dzieci prawdopodobnie spożywają każdego dnia, edukujcie je, nie popełnijcie naszego błędu!"
Przypadek Davisa jest rzadki, ale nie nieznany medycynie. Prosimy - podzielcie się historią nastolatka i pomóżcie szerzyć świadomość na temat zagrożenia jakim jest nadmierne spożycie kofeiny!