Młody weteran wojenny nie wiedział czemu został zatrzymany przez policję. Kiedy poznał powód kontroli nie mógł powstrzymać łez.
Każdy kto miał w rodzinie kogoś kto służył w wojsku i wyjeżdżał na misję, wiec jakie to trudne doświadczenie. Ciągła niewiedza i strach o ich bezpieczeństwo wykańcza psychicznie. Pisaliśmy już o rodzinach, których bliscy zaskakiwali ich wcześniejszym powrotem. Niestety nie każda rodzina ma tyle szczęścia. Smutna prawda jest taka, że wielu żołnierzy nie wraca do domu. Czasami rodziny znajdują pocieszenie w najbardziej niespodziewanych miejscach i właśnie o tym jest ta historia...
William Jazwinski z Nowego Jorku, weteran wojny w Iraku, jechał samochodem, kiedy zatrzymał go patrol policji.
William opublikował rozmowę z funkcjonariuszem na swoim profilu na Facebooku. W kilka dni, jego post został udostępniony 10 tysięcy razy!
WJ - Dzień dobry, za szybko jechałem?
P - Dzień dobry, nie, nie jechał pan za szybko. Chciałem tylko podziękować panu za służbę.
WJ - Aaaa. Zauważył pan naklejkę na samochodzie. Nie ma za co.
P - Gdzie służyłeś?
WJ - W Iraku. 15 miesięcy w Fort Benning.
P - Aha, mój syn służył w Iraku. Nie wrócił do domu.
WJ - Bardzo mi przykro. Niedawno ukonczyłem seminarium stresu pourazowego.
P - Widzę, że ma pan flagę w samochodzie. Taką samą dostaliśmy po synie. Mamy ją w domu. Mogę o coś prosić?
WJ - Jasne.
P - Mógłbym pana przytulić? Przypomina mi pan mojego syn. Dlatego pana zatrzymałem. Przez ułamek sekundy myślałem, że jest pan nim. Wciąż nie mogę uwierzyć, że już go nie ma.
Ze łzami w oczach przytuliłem policjanta. Chyba potrzebowałem tego tak bardzo jak on.
Do wszystkich rodzin, które straciły kogoś na wojnie - niech Bóg ma Was w opiece. Bez nich jest bardzo ciężko, wiem o tym. Dziękuję w ich imieniu za Wasze poświęcenie i wsparcie.
Jeśli wzruszyła Was ta historia, o dwójce obcych, których los postawił na swojej drodze, nie zapomnijcie podzielić się nią na Facebooku. Okażmy tym samym wdzięczność i szacunek wszystkim, którzy narażają swoje życie i zdrowie, żeby służyć swojemu krajowi.