Pracownicy schroniska dla zwierząt odkryli, że przed wejściem śpi bezdomny. Kiedy wyjawił im powód, mieli łzy w oczach.
Kiedy pracownicy schroniska znaleźli przed wejściem śpiącego bezdomnego byli zdumieni. Mężczyzna wcale nie spał tam ze względu na wygodę. Zdradził pracownikom, że jego pies zaginął i miał nadzieję, że ktoś znalazł go i oddał do schroniska. Mężczyzna wydał wszystkie pieniądze jakie miał na przejazd do ośrodka i ze łzami w oczach czekał na otwarcie.
Okazało się, że faktycznie, ktoś oddał jego pieska do schroniska, ale niestety był on w nowej placówce, na drugim końcu miasta. Bezdomny był bardzo zdenerwowany, bo wiedział, że nie ma jak dojechać na miejsce i będzie musiał iść kilkanaście kilometrów. Jeden z pracowników schroniska zlitował się nad nim i zaoferował mu swój bilet, żeby ten mógł odebrać pieska jeszcze tego samego dnia.
Kiedy mężczyzna dotarł do drugiej placówki schroniska, jasne było, że ukochana suczka nie posiadała sie z radości na jego widok. Pracownicy schroniska wiedzieli, że nie była niedożywiona, ani chora, więc byli pewni, że bezdomny musiał stawiać ją na pierwszym miejscu i opiekować się nią. Wielu może zdziwić fakt, że schronisko zwróciło psa osobie bezdomnej. Jednak jak utrzymuje rzecznik, bezdomni częściej lepiej traktują zwierzęta niż osoby, które mają dom. Dla takich ludzi ich pies jest najważniejszą istotą na świecie. Jedynym co mają.
Na poniższym nagraniu możecie obejrzeć wzruszający moment ponownego spotkania mężczyzny i jego ukochanej suczki. My mieliśmy łzy w oczach...