Zgłosili na policji porwanie siostry, ale zostali zignorowani. Wtedy wzięli sprawy w swoje ręce.
Wzięcie spraw w swoje ręce nie jest dobrze widziane przez prawo, ale ta historia pokazuje, że czasem to jedyny ratunek. Rodzina i przyjaciele uratowali 29-letnią Bethany Arceneaux z rąk agresywnego chłopaka, z którym kiedyś się spotykała.
Bethany ma z nim maleńkiego synka i to głównie dla niego zerwała kontakt z byłym partnerem, który nie stronił od przemocy. Niestety, i tak padła jego ofiarą.
To on porwał Bethany. Świadkowie zeznali, że siłą wciągną ją do samochodu. Niestety, policja nic nie zrobiła. Bracia i przyjaciele Bethany postanowili sami działać - zaczęli szukać jakichkolwiek śladów dziewczyny. Znaleźli porzucony samochód porywacza i na wszelki wypadek zaczęli przeszukiwać okoliczne domy, które wyglądały na opuszczone. W jednym z nich usłyszeli krzyki... Nie zastanawiając się dwa razy, bracia Arceneaux włamali się do domu.