Kobieta rozmawia przez telefon za kierownicą i powoduje wypadek. Decyzja policjanta podzieliła internautów.
Jadąc samochodem jedyne na czym powinniśmy się skupiać to prowadzenie auta i otoczenia. Osoby korzystające podczas prowadzenia z telefonu stanowią niebezpieczeństwo nie tylko dla siebie, ale również dla innych użytkowników drogi. Właśnie dlatego publikujemy poniższą historię - jako ostrzeżenie dla wszystkich, którym wydaje się, że korzystanie z telefonu nie przeszkadza im w bezpiecznym prowadzeniu pojazdu. Historia ta została opublikowana przez użytownika BoxingDude w serwisie Reddit.
Zjeżdżałem z autostrady w trakcie strasznej ulewy, a jakaś kobieta w dużym SUVie zajechała mi drogę. Żeby uniknąć zderzenia z nią musiałem złożyć się na bok i przewrócić motocykl.
Jak już się zatrzymałem i otrzepałem, bezskutecznie próbowałem podnieść swojego 300kg Harleya Davidsona. Po kilku sekundach, obok mnie zatrzymał się patrol policji, a funkcjonariusz uchylił okno i zapytał czy wszystko w porządku i czy dam rade poczekać na niego 2 minuty. Kiwnąłem głową, a on popędził za kobietą z SUVa, która zajechała mi drogę rozmawiając przez telefon.
Policjant zatrzymał kobietę i kazał jej poczekać. Następnie zawrócił, podjechał do mnie i pomógł mi postawić motocykl. Z bagażnika wyciągnął kurtkę przeciwdeszczową i wręczył mi ją, prosząc, żebym podjechał do SUVa.
Funkcjonariusz kazał kobiecie wysiąść z samochodu (przypominam, że była solidna ulewa), ona strasznie zmokła, a on po prostu na nią krzyczał, że jest niepoważna i spowodowała wypadek. Wypisał jej 300 dolarów mandaty, dał 4 punkty karne i kazał mnie przeprosić. Ponadto pozwolił mi zatrzymać kurtkę przeciwdeszczową. Okazało się, że przy dobrej pogodzie sam jeździ na motocyklu, również podczas pracy, więc doskonale wiedział z czym muszą się zmagać motocykliści na drogach.
Według The National Safety Council korzystanie z telefonu jest bezpośrednią przyczyną 1,6 miliona wypadków każdego roku!
Prosimy, podziel się tą historią jeśli uważasz, że policjant miał rację.