Wystarczy jedno pytanie, by dziecko momentalnie się uspokoiło. Spróbuj! To działa.
Zdarza się, że rodzice już nie mają sił i cierpliwości do swoich dzieci, szczególnie gdy te mają zły dzień i postanawiają poinformować o tym wszystkich w głośny i dobitny sposób... Krzyczenie na malucha nie ma sensu, karanie też nie... Aby dziecko uspokoiło się i zapanowało nad swoimi kaprysami, musimy uciec się do sztuczki, którą poleci każdy psycholog dziecięcy.
Jeśli dziecko wpadnie w histerię i zacznie płakać, wystarczy zadać mu jedno pytanie:
Czy to jest duży, średni czy mały problem?
Nawet bardzo małe dzieci potrafią już rozróżnić kategorie problemów. Dzieci wiedzą też, że trzeba czasu, żeby rozwiązać duży problem, dlatego wolą powiedzieć, że chodzi o coś małego, co da się naprawić raz dwa...
Gdy dziecko już ustali, jak poważny jest jego problem, musi jeszcze zastanowić się nad tym, jak go rozwiązać... Nie naciskajmy, nie sugerujmy gotowych rozwiązań. Przykład?
Jedna z mam wspomina, że jej córeczka histerycznie płakała, bo w szafie nie było jej ulubionych spodni - suszyły się z resztą prania. Jej mama po prostu zapytała, czy to mały, średni czy duży problem. Alice po chwili wahania odpowiedziała, że to mały problem, a poproszona podała gotowe rozwiązanie - dziś ubierze inne spodnie, a jutro swoje ulubione.
Dzieci są mądrzejsze niż nam się wydaje. Dajmy im szansę to pokazać.
Warto udostępnić ten post innym rodzicom!