Dla żartów wykonał test ciążowy, który znalazł w łazience swojej dziewczyny. To uratowało mu życie.
Mężczyźni zdecydowanie rzadziej odwiedzają lekarza i wykonują rutynowe badania niż kobiety, a to duży błąd. Wykryta w porę choroba to szansa na powrót do zdrowia. Ostatnio przekonał się o tym jeden z internautów aktywnych na Reddicie, który podzielił się swoją nietypową historią ku przestrodze dla innych:
"Dobra, może to nie było najinteligentniejsze, co mogłem zrobić, ale po prostu wydało mi się śmieszne zrobić test ciążowy. Znalazłem jeden w łazience, mojej dziewczyny nie było akurat w mieszkaniu... Użyłem go zgodnie z instrukcją i, ku mojemu zdumieniu, zobaczyłem wynik pozytywny".
Oczywiście, nie mógł być w ciąży, ale najwyraźniej coś dziwnego działo się z jego hormonami. Kiedy rozbawiony podzielił się w Internecie zdjęciem testu z dwiema kreskami, jeden z internautów doradził mu wizytę u lekarza pod kątem przebadania się na raka jądra i na szczęście posłuchał dobrej rady!
Rzeczywiście, był chory, ale na szczęście rak był dopiero we wczesnym stadium i udało się zahamować chorobę.
Okazuje się, że gonadotropina kosmówkowa jest hormonem produkowanym nie tylko przez kobiety w ciąży, ale i przez mężczyzn, którzy cierpią na raka jądra.
Może wcale nie jest szalonym pomysłem zachęcić naszych mężczyzn do okresowego wykonania testu ciążowego?
Zachęcajcie panów do regularnych badań i udostępnijcie ten post.