Każda mama, która rodziła przez cesarskie cięcie, może być z siebie dumna! Tu przeczytacie dlaczego.
Nie ma czegoś takiego, jak "prawdziwy poród". Niezależnie od tego, czy kobieta rodzi naturalnymi siłami, musi przejść przez cesarskie cięcie, rodzi sama czy w towarzystwie partnera, w szpitalu, domowym zaciszu czy w wodzie, wykonuje wielki wysiłek, za który należy jej się szacunek i uznanie.
Z tego powodu nie rozumiemy, dlaczego tak wiele kobiet, które urodziły naturalnie, czuje się lepszymi matkami niż te, które zostały poddane operacji. Po pierwsze, często nie mają wyboru, a po drugie... to wcale nie jest lepsza i lżejsza wersja porodu, bo ból, który pojawia się po cesarce, towarzyszy kobiecie przez długi okres i niestety znacząco wydłuża okres połogu. Poniżej przedstawiamy Wam trzy fakty o cesarskim cięciu, o których się nie mówi.
1. Dzielne znoszenie konsekwencji interwencji chirurgicznej
Poród z pomocą chirurga jest poważną operacją, która niestety niesie też ryzyko powikłań zarówno dla mamy, jak i dla dziecka. Ból po interwencji trwa znacznie dłużej niż okres powrotu do zdrowia po naturalnym porodzie.
Ponadto warto pamiętać, że w czasie operacji kobieta jest świadoma pomimo podania znieczulenia, co może być traumatycznym przeżyciem. Nie czuje bólu, ale czuje, że coś się dzieje z jej ciałem... Pełną narkozę podaje się tylko w przypadku nagłych przypadków zagrażających życiu matki i dziecka. Jest też skazana na samą siebie, ponieważ zazwyczaj nie wpuszcza się partnera na salę operacyjną (co innego przy porodzie naturalnym).
2. Niepewność i niepokój
Niestety, aż do czasu, gdy znieczulenie przestanie działać, nie da się stwierdzić, czy oby na pewno z pacjentką wszystko jest w porządku. Pomimo to dzielne mamy nie myślą o sobie - chcą tylko, by nic nie stało się ich dziecku.
Warto przejść na następną stronę i doczytać, dlaczego mamom po cesarskim cięciu należy się szacunek, a nie słowa krytyki za "lekki poród", bo on taki wcale nie jest...