Starsza siostra wspiera młodszą w jej ostatniej drodze - dokładnie wtedy dochodzi do prawdziwego cudu!
Kiedy na świecie pojawiła się córeczka Stephena i Amy Smith, Poppy, rodzice szybko zdali sobie sprawę z tego, że ze zdrowiem dziewczynki działo się coś dziwnego. U Poppy zdiagnozowano rzadki zespół wad wrodzonych nazywany zespołem Moebiusa czy też MBS. W jego wyniku dzieci nie mogą uśmiechać się, mrużyć oczu, marszczyć brwi... Ich mimika jest w bardzo dużym stopniu ograniczona. Problemem jest również to, że chorzy mają trudności w połykaniu jedzenia, mówieniu i odbieraniu bodźców słuchowych.
Dzięki rehabilitacji Poppy zaczęła odnosić małe sukcesy, choć wciąż nie mogła się uśmiechać. Niestety, rozwój dziewczynki zahamowała nagła choroba.
Amy znalazła nieprzytomną córeczkę w łóżku. Z mężem od razu pojechali do szpitala, gdzie lekarze odkryli, że płuca Poppy były wypełnione płynem, co z kolei doprowadziło do uszkodzenia mózgu. Wszyscy obawiali się najgorszego... Zeszłoroczne święta Bożego Narodzenia rodzina spędziła w szpitalu u boku Poppy. Jej rodzeństwo, 14-letnia Elisha, 12-letnia Macey i 11-letni Alfie, starali się rozbawiać Poppy.
Gdy Macey dla żartu pocałowała Poppy w goły brzuszek, stało się coś niewiarygodnego! Poppy zaczęła się śmiać!
Kilka tygodni później mała wojowniczka mogła opuścić szpital. Powoli uczy się używać mięśni twarzy i wszystko wskazuje na to, że uda jej się być w pełni zdrową dziewczyną! Trzymamy za nią kciuki!
Cuda się zdarzają! Udostępnijcie ten post na Facebooku.