Tym razem nie obyłoby się bez pomocy człowieka! Zobaczcie, co rolnik zrobił dla tego ptaszka.
Jesień i zima dają się we znaki nie tylko ludziom, ale i zwierzętom. Trudności ze znalezieniem pokarmu to tylko jeden z problemów. Innym jest łatwość, z jaką dochodzi do tragicznych sytuacji ze względu na mróz.
Gdy Anglik Nelson Miller wczesnym rankiem wyszedł na dwór, by nakarmić swoje konie, zauważył wróbelka pijącego wodę ze studni. Nie byłoby w tym nic dziwnego - ptaki często korzystały ze studni - gdyby nie fakt, że na widok zbliżającego się mężczyzny, ptaszek nie odleciał. Nie mógł tego zrobić, bo przymarzł... Nelson na szczęście pomógł mu.
Nelson najpierw nieco ogrzał zmarzniętego wróbelka - gwałtowne "odklejenie" mogło wyrządzić mu krzywdę.