Władze Korei bezskutecznie próbowały wstrzymać handel psim mięsem podczas Olimpiady...
Igrzystka Olimpijskie to impreza, która przyciągi miliony turystów, którzy oprócz atrakcji związanych z rywalizacją sportową, mają też okazję zapoznać się z lokalnymi przysnakami. Niestety w Korei Poludniowej za przysmak uznawane jest psie mięso. W mieście Pyeongchang goście mogą zjeść mięso w aż 10 restauracjach.
Po licznych protestach i ostrej krytyce również ze strony sportowców, władze Korei zaapelowały by restauracje wstrzymały sprzedaż psiego mięsa na czas igrzysk, niestety tylko 2 z 12 restauracji zgodziło się na prośbę władz.
Szacuje się, że w Korei Południowej rocznie zjadanych jest 2 miliony psów. Wielu sportowców ostro skrytykowało tę praktykę, m.in Charlotte kalla, szwedzka mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich.
Na szczęście jest nadzieja na to, że w przyszłości ten proceder nie będzie tak popularny jak obecnie. Młode pokolenie Koreańczyków uznaje psy za zwierzęta domowe, przez co nie są zainteresowani jedzeniem ich mięsa
Obrońcy praw zwierząt skorzystali z okazji i wykorzystali Igrzyska Olimpijskie jako okazję do zwiększenia nacisku na rząd i przekonania społeczeństwa, aby ludzie nie spożywali psiego mięsa. Kilka organizacji twierdzi, że psy są hodowane w złych warunkach, bite i zabijane w brutalny sposób.
South Korean activists are calling for a dog meat ban ahead of the PyeongChang Winter Olympics https://t.co/N5ATNf3jGS
— TIME (@TIME) 4 stycznia 2018
Prosimy udostępnij dalej jeśli jesteś przeciwny jedzeniu psiego mięsa.