Lekarze zbagatelizowali jego przypadek i odesłali do domu z "zaparciem". 24 godziny później ojciec znalazł go martwego w łóżku.
Okazało się, że Jack miał cukrzycową kwasicę ketonową. To dość niebezpieczny stan organizmu, do którego dochodzi w momencie, gdy zaczyna się spalać tłuszcz zamiast niewielkiej ilości glukozy, która została we krwi. To z kolei prowadzi do nadprodukcji ketonów i to właśnie one wywołują kwasicę, która doprowadziła do zatrzymania oddechu.
Rodzice Jacka wspomnieli, że już w szpitalu ich syn miał problemy z oddychaniem, ale myśleli, że było to spowodowane niechęcią nastolatka do lekarzy - bał się badań. A on walczył o każdy oddech, by żyć... Wystarczyłoby zwykłe badanie krwi, by ocalić życie Jacka.
Warto na wszelki wypadek wiedzieć, jakie objawy daje kwasica ketonowa, na którą narażeni są diabetycy oraz osoby, u których doszło do stanu niedożywienia czy odwodnienia chociażby z powodu poważnego rozstroju żołądka:
- silny ból brzucha,
- nudności lub wymioty,
- osłabienie i senność,
- czerwone policzki,
- odwodnienie,
- kwaśnawy oddech przypominający zapachem owoce,
- zaburzenia świadomości.
Oby nigdy więcej nie doszło do takiej tragedii... Oby lekarze nie ignorowali pacjentów.
Koniecznie udostępnijcie ten post na Facebooku!