Jej matka najpierw miała dziwną wysypkę, a potem zmarła w szpitalu. Lekarze dopiero teraz odkryli, co stało za jej śmiercią.
Dr Steven Lawrence, specjalista od chorób zakaźnych z Uniwersytetu w Waszyngtonie, stara się, by jak najwięcej lekarzy dowiedziało się o wirusie Bourbon. Został wykryty w 2014 roku i jest dużo groźniejszy od bakterii wywołującej boreliozę. Najgorsze jest jednak to, że wciąż nie ma lekarstwa ani szczepionki na wirusa Bourbon. Co za to o nim wiadomo?
Wirus Bourbon jest przenoszony przez kleszcze, co zostało potwierdzone u pięciu pacjentów, u których zdiagnozowano chorobę. Nie jest jednak wykluczone, że nie roznoszą go i inne insekty. Wywołuje gorączkę, prowadzi do zapalenia mózgu, niszczy białe krwinki i może doprowadzić do śmierci w kilka do kilkunastu dni. Tak było w przypadku pacjenta z amerykańskiego Bourbon County w stanie Kansas (to stąd wzięła się nazwa nowego wirusa).
Wirus niszczy białe krwinki w bardzo szybkim tempie, a co za tym idzie, chory czuje się zmęczony, ma silne bóle głowy, stawów i mięśni, towarzyszy temu wysoka gorączka, bolesna wysypka, a także nudności albo/i wymioty.
Wirus jest bardzo trudny do zdiagnozowania, ponieważ wywołuje wiele chorób "towarzyszących" - zapalenie płuc, zapalenie mózgu, niewydolność krążeniowo-oddechową.
Kleszcze są bardzo niebezpieczne, dlatego po każdym spacerze czy grillu na działce upewnijcie się, czy nie zabraliście do domu nieproszonego gościa!
Koniecznie udostępnijcie ten artykuł znajomym.