Beztroska zabawa na plaży zmienia się w koszmar. Teraz mama ostrzega innych rodziców.
Każdy rodzic zdaje sobie sprawę z oczywistych zagrożeń, które grożą dzieciom. Przecież podstawowym zadaniem każdego rodzica jest zapewnienie dziecku bezpieczeństwa.
Idą na plażę zabieramy krem z filrem UV, rzeczy do pływania, dużo wody i parasol.
Jednak nawet z najlepszym planowaniem, czasami trudno przewidzieć każdy możliwy scenariusz. Zwłaszcza czarny scenariusz.
To właśnie spotkało Katję Kafling i jej rodzinę. Wybrali się na plaże niedaleko Rosklilde.
Ten dzień zapowiadał się naprawdę wspaniale. Katja, wraz z 3-letnim synkiem Jakobem wybrała się na plaże, by skorzystać ze słońca. Zaledwie chwile po przybyciu na plażę, jej syn zaczął wyć z bólu, a zamiast wspaniałej zabawy na plaży spędził następne tygodnie w szpitalu.
Pod powierzchnią piasku wciąż tliło się niewygaszone ognisko, które ktoś rozpalił poprzedniego wieczoru. Niestety nie zostało ono dostatecznie ugaszone, a mały Jakob nieświadomy zagrożenia wszedł stopami prosto w rozgrzane fragmenty drewna. Stan chłopca był tak poważny, że lekarze rozważali nawet amputację stóp chłopca. Na szczęście po długiej operacji udało się przeszczepić skórę z innej części ciała.
Powodem nieszczęścia było złe ugaszenie ogniska przez osoby, które spędzały tam wieczór. Jak podają specjaliści piasek może działać jak izolacja, a rozgrzane drewno wciąż może palić się po przysypaniu piaskiem. To może sprawić, że zamiast ugasić ognisko otrzymamy niebezpieczną pułapkę. Dlatego teraz Katja chce ostrzec wszystkich.
Jakob długo dochodził do zdrowia. Prawie rok wizyt i zabiegów. Ogromny ból i blizny które zostaną na całe życie. Na szczęście teraz Jakob jest szczęśliwym i rozbrykanym 7-latkiem. Mamy nadzieję, że nie dojdzie więcej do takich wypadków jak ten. Prosimy o rozwagę podczas urządzania ognisk na plaży. Zawsze sprawdź czy prawidłowo i całkowicie ugasiłeś ognisko - najlepiej wodą. Proszę udostępnij dalej.
