Uratowany szczeniak potrzebuje pilnej interwencji lekarza. Weterynarz stwierdza, że to najgorszy przypadek jaki widział w ciągu 30 lat.
Pracownicy szpitala zwierzęcego Griffith Animal Hospital byli tak wstrząśnięci gdy zobaczyli malutkiego szczeniaczka przyniesionego do nich przez pewnego mężczyznę, że musieli się nią podzielić na swoim profilu na Facebooku. Przeczytajcie sami tę historię, która na szczęście ma dobre zakończenie.
"Wczoraj okazało się, że się myliłam. Nie widziałam jeszcze wszystkiego. Wieczorem przyszedł do nas mężczyzna i powiedział, że znalazł szczeniaka. Pokazał mi tego uratowanego pieska i ku mojemu przerażeniu zobaczyłam, że pyszczek ma sklejony taśmą izolacyjną! Szczerze mówiąc zapomniałam zadać wszystkich pytań, które powinnam była zadać. Na przykład gdzie to było? Dowiedziałam się tylko, że w rowie. Nawet nie podziękowałam mu, że przyniósł psa do nas... tak myślę.
Od razu zabrałam pieska do tyłu by mu pomóc. Doktor Phillips odciął taśmę i sprawdził obrażenia. Przez łzy patrzyliśmy jak mały szczeniak jadł i merdał malutkim ogonkiem. Brakowało nam słów.
Z całych sił zawsze próbujemy pomagać wszystkim stworzeniom, które napotykamy. A teraz okazuje się, że w naszym otoczeniu jest ktoś tak okropny, ktoś kto może skrzywdzić malutkiego niewinnego szczeniaka. W ciągu 30 lat pracy tutaj nigdy nie widziałam na żywo takiego przypadku.
Skóra i sierść pod taśmą były praktycznie całkiem oderwane, a całość zaczęła gnić, więc widać że taśma musiała być założona kilka dni. [...]
Ta zła osoba, która to zrobiła na pewno będzie smażyć się w piekle. Nie mają za grosz współczucia i serca. Ale karma wraca.
Z dobrych wiadomości, piesek ma się dobrze. Otrzymał bardzo wiele miłości i będziemy się nim opiekować, aż całkiem nie wydobrzeje. Zostanie adoptowany (znam wspaniałą rodzinę, która go potrzebuje). Wielkie podziękowanie dla pracowników szpitala. Dr Phillips, Dr Amram, Alli, Mo, Jenn, April, Cheyanne za to że oderwali się od innych obowiązków by pomóc i wspólnie przejść przez tę trudną noc."
Uroczy szczeniak dostał imię Louie. Nie możemy zrozumieć jak można wyrządzić krzywdę tak uroczemu stworzeniu?
11 dni później szpital znowu zamieścił informację na temat szczeniaka na swoim profilu.
"AKTUALIZACJA NA TEMAT LOUIE. To doda otuchy waszym sercom i sprawi, że łzy napłyną do oczu. Moje prośby zostały wysłuchane, gdy poprosiłam, by móc uściskać mężczyznę, który uratował szczeniaka i móc mu podziękować. Dziś przyszedł do nas! Był razem z siostrzenicą, która była umówiona u nas na wizytę. Mary Witting przyniosła Louie by mógł się z nim zobaczyć. Te zdjęcia mówią wszystko.
Wielkie podziękowania dla Boba, który jest bohaterem w tej historii. Szedł wzdłuż Colfax, obok mostu przy kanale Katie, gdy usłyszał skowyt. Zszedł w dół i zobaczył małego szczeniaka z taśmą na pyszczku. Wsadził go do swojej kurtki i natychmiast udał się do nas. Dziękujemy, że byłeś we właściwym miejscu, we właściwym czasie! Bob jesteś prawdziwym zaklinaczem zwierząt i aniołem, a Louie potwierdził to buziakami".