logo Rzeczy które mają znaczenie, Podaj.to dalej!!

Gdyby nie ten policjant, dwuletni Flint miałby straszną traumę. Jego mamę przejechał samochód.

Zacznijmy od tego, jak doszło do wypadku, co jest nieco dziwną sprawą... Otóż kobieta zaparkowała przed własnym domem, na podjeździe. Wyszła z auta, żeby sprawdzić skrzynkę na listy i nagle z przerażeniem zobaczyła, że auto stacza się prosto na nią! A w środku był jej dwuletni synek...

Jennifer twierdzi, że zaciągnęła hamulec ręczny. Uważa się, że najprawdopodobniej to mały Flint niechcący go zwolnił. Kobieta znalazła się pod samochodem, co już samo w sobie jest traumatycznym przeżyciem. Złamała kość udową, połamała żebra i doznała uszkodzeń kręgów w górnym odcinku kręgosłupa, ale nie to było najgorsze. Jennifer paraliżował strach o nienarodzone dziecko. Na szczęście liczne badania, które wykonali jej w szpitalu, wykazały, że maleństwu nic się nie stało.

Jeśli podobał Ci się ten artykuł , podziel się nim! Udostępnij na Facebooku

Ekipy ratunkowe pracowały ponad godzinę, by uwolnić Jennifer. W tym czasie jej synkiem zajął się policjant, Ben Timpson. Mężczyzna sam ma trójkę dzieci, więc wiedział, jak podejść do chłopczyka. Przez cały czas bawił się z nim i go rozśmieszał. Zwracał jego uwagę na wóz strażacki i na wszystko, co tylko mogło pomóc chłopczykowi nie myśleć o nagłej nieobecności mamy. Sama Jennifer też poczuła dużą ulgę, gdy zobaczyła, że jej dziecko nie płacze, tylko śmieje się do policjanta. Ben zaoszczędził chłopcu traumatycznych wspomnień.

Jennifer poczuła wielką ulgę, gdy mogła w końcu wrócić do domu do męża i dzieci. Co prawda przez długi czas będzie zdana na pomoc innych, ale ta historia i tak zakończyła się dla niej szczęśliwie!

Teraz udostępniane

× Polub Podaj.to na Facebooku Już polubiłem

Nie przegap najciekawszych artykułów! Czy chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych treściach?

Nie, dziękuję Zgadzam się
x