Ten strasznie wyglądający potwór to... milutka owieczka, która uciekła 5 lat temu.
Coś nam mówi, że to było męczące zlecenie...
Ciekawe, ile z tego można zrobić ciepłych swetrów na zimę...
Następnie Chris został zabrany do weterynarza, który go zważył i zbadał. Teraz czeka na adopcję. A różowe ślady, które można zauważyć na jego ciele, to środek antyseptyczny na zacięcia. Chris jest w pełni zdrowy i chyba jest mu teraz lżej, nie tylko na duszy ;)