Jej biologiczni rodzice nie mogli znieść tego, że umiera na ich oczach... Na szczęście TA kobieta miała w sobie siłę, by być z nią do samego końca...
Cori była w pracy, gdy na ostry dyżur trafił porzucony noworodek. Stan dziewczynki był poważny.
Dziecko miało poważny uraz mózgu. Lekarze byli pewni, że nie zostało jej wiele dni życia.
Cori nie chciała, by dziecko spędziło ostatnie dni w szpitalu, dlatego... adoptowała Emmalynn! Ze względu na wyjątkową sytuację, formalności udało się załatwić bardzo szybko.