36 lat temu pewna 19-latka zamarzła na śmierć, ale nawet w roku 2016 nikt nie wierzy w to, co się stało potem!
Wcale jednak nie było tak blisko... Wiatr utrudniał marsz, śnieg zacinał w oczy, droga wydawała się nie mieć końca. Jean padła nieprzytomna już na podjeździe domu swojego chłopaka.
Dziewczyna leżała sześć godzin w śniegu. Gdy rano znalazła ją rodzina jej chłopaka, wszyscy wpadli w panikę. Wally Nelson zawiózł ją do szpitala. Wspominał, że wyglądała jak duch!
Jean nie okazywała znaków życia, dlatego w szpitalu spodziewano się najgorszego.