Przykuli go kajdankami do łóżka i chcieli zostawić własnemu losowi... Ale wtedy pojawiła się ONA!
Ka nie mówi po angielsku, ona nie zna jego języka, a mimo to nawiązała się między nimi niezwykła więź. Brenda potrafiła siedzieć przez kilka godzin dziennie w jego pokoju, trzymając go na kolanach i śpiewając. Po kilku dniach kobieta przekonała personel sierocińca, by pozwolili Ka wychodzić z nią na spacery. Kupiła mu ubrania, zabawki, słodycze... Bardzo się do siebie przywiązali i dlatego, gdy Brenda musiała wrócić do ojczyzny, oboje bardzo to przeżyli, ale Brytyjka miała plan!
Wróciła do Wietnamu w towarzystwie dermatologa, który wie, jak pomóc Ka. Chłopiec jest w trakcie leczenia, a jego przyjaciółka z Wielkiej Brytanii odwiedza go każdego roku!