Kiedy wnuczka zobaczyła swoją prawie niewidomą babcię w kuchni, zrobiło jej się słabo. A to dopiero początek!
Jenny napisała, że jest wściekła i trudno jej się dziwić! Wynajęła osobę do pomagania jej babci, co miesiąc płaciła za to, że ktoś źle traktował Irmę i wcale o nią dbał. Jak można podawać komuś spleśniały chleb?!
Teraz Jenny postarała się o nową osobę do opieki z zupełnie innej firmy, ale zapewnia, że będzie często robić niezapowiedziane wizyty. Trudno jej się dziwić, prawda?
Warto co jakiś czas skontrolować, czy wszystko układa się tak, jakbyśmy tego chcieli. Tutaj chodzi o dobro kogoś nam bliskiego - nie można ryzykować!
Udostępniajcie, bo to naprawdę ważny temat.