Młody mężczyzna idzie do schroniska i prosi o psa, którego nikt nie chce. Kiedy spogląda na brzuch tego psa, nie waha się ani chwili!
Coraz więcej osób woli adoptować psa ze schroniska niż kupować rasowego z hodowli. Podobnie robią gwiazdy. Ostatnio Ronnie Stanley, amerykański piłkarz, wybrał się ze swoją dziewczyną do schroniska "Barcs Animal Shelter". Para chciała konkretnego psa, a mianowicie takiego, który "jest w schronisku już dłuższy czas i nikt nie chce go adoptować."
Jest wiele czynników, które kwalifikują psa jako trudnego do oddania do adopcji - wiek, choroby, charakter... Większość ludzi woli młodego psa, którego da się jeszcze ukształtować i który nie choruje. Właśnie dlatego Ronnie chciał starszego psa, który wiele już przeszedł. Adoptując go, chciał naprawić zło, które psu wyrządzili inni ludzie.
W schronisku od razu wskazano mu sunię o imieniu Winter. Należy do tzw. niebezpiecznych ras, co niestety też szybko dyskwalifikuje... A niesłusznie, bo Winter jest słodkim i uroczym psem! Została znaleziona w pustym domu, bez jedzenia i picia. Przeszła przez wiele porodów - najprawdopodobniej jej zadaniem było rodzenie szczeniąt na sprzedaż... Ze względu na liczne porody, jej brzuch wygląda strasznie!
Ronnie i jego dziewczyna od razu zakochali się w ciepłym spojrzeniu tej suni. Nie zwrócili uwagi na fizyczne defekty Winter, tylko na jej dobro. Teraz sunia będzie mogła żyć tak, jak powinien żyć każdy pies - wśród ludzi, którzy ją kochają i o nią dbają.