Musieli się rozstać po 15 latach. To, co wtedy zrobił kot sprawiło, że zaczęła płakać.
Każdy, kto musiał rozstać się z ukochanym zwierzakiem wie, jakie to bolesne doświadczenie. Ci, którzy twierdzą, że decyzja o podaniu ostatecznego zastrzyku jest najprostszym rozwiązaniem, są w dużym błędzie. Decyzja o zakończeniu cierpienia ukochanego psa czy kota, który towarzyszył nam latami, bardzo boli, ale czasem to jedyne, co jeszcze możemy zrobić dla naszych czworonożnych przyjaciół. Przekonała się o tym użytkowniczka Reddita znana jako Abernha3.
Andrew, jak nazywa się kot, towarzyszył kobiecie od piętnastu lat. Andrew miał już swoje lata i poważnie się rozchorował. Po rocznej walce z chorobą okazało się, że czuje się coraz gorzej, bolało go i nie już nic nie dało się zrobić. Z tego powodu jego właścicielka postanowiła pojechać z nim do weterynarza i uśpić.
Wygląda na to, że Andrew był dużo silniejszy niż jego pani! W czasie jazdy do weterynarza kot cały czas trzymał łapkę na ręce kobiety jakby chcąc ją pocieszyć i wesprzeć!
Każdego właściciela psa czy kota czeka ten moment. U weterynarza Andrew po prostu zwinął się w kłębek i przytulił do swojej pani...