Noworodek nie oddychał. Kiedy policja przyjechała na miejsce, by go uratować, odkryła coś bardzo dziwnego!
Dziecko było tylko lalką! Mężczyzna przysięgał, że gdy wyciągał je z fotelika był pewny, że to prawdziwy noworodek z krwi i kości. Nic dziwnego - silikonowe lalki "reborn" perfekcyjnie imitują dzieci. Okazało się, że Carolynne straciła dziecko i od tamtego czasu kolekcjonuje lalki. Ma ich już ponad czterdzieści, a tamtego dnia w zakupach towarzyszyła jej lalka o imieniu Ainsley. Dodajmy, że cena tej lalki do minimum 1500 zł...
Policjanci poprosili Carolynne, by na przyszłość zostawiała na szybie informację, że w aucie znajduje się tylko lalka...
Niemniej, obywatelska postawa tych, którzy byli na parkingu, jest godna podziwu!