Dziewczynka spóźniła się na wizytę u lekarza 4 minuty i pani doktor odmówiła jej przyjęcia. Dziecko zmarło kilka godzin później.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że bycie lekarzem nie jest łatwe. Mowa o wielogodzinnych dyżurach, stresujących sytuacjach, olbrzymiej odpowiedzialności, dużej ilości papierkowej pracy, którą lekarze często robią po godzinach. To jedna strona medalu.
Po drugiej stronie stoją wszyscy pacjenci, którzy często tygodniami czekają na wizytę u specjalisty, nie rozumieją, dlaczego płacą wysokie składki, a nie mogą dostać się do lekarza i dlaczego lekarze tak często są niemili i opryskliwi. Tutaj potrzeba wspólnego zrozumienia, ale tym razem zachowanie lekarki zasługuje tylko na pogardę.
Ellie- May Clark miała tylko pięć lat i chorowała na astmę. Niestety, leki nie pomagały, więc mama dziewczynki zarejestrowała ją na kolejną wizytę u dr Joanne Rowe.
Mama i córeczka spóźniły się 4 minuty... To wystarczyło tej oto pani doktor, by skreślić je z listy i kazać wrócić następnego dnia, choć stan Ellie - May był poważny. Pracująca w brytyjskim Newport lekarka popełniła karygodny błąd.
Shanice Clark nie kłóciła się z lekarką, tylko zabrała córkę do domu. Niestety, w ciągu nocy stan pięciolatki uległ drastycznemu pogorszeniu. Ellie - May zmarła. Tłumaczenie się lekarki jest niedorzeczne! Na następnej stronie przeczytacie, co powiedziała dr Rowe.