logo Rzeczy które mają znaczenie, Podaj.to dalej!!

Wróciła do byłego partnera, żeby jej dziecko miało ojca. Kiedy rozebrał ją i rzucił na podłogę, wiedziała, że zaczyna się koszmar.

Paola Mascambruni jest jedną z kobiet, których nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Niby mówi się o syndromie ofiary, o tym, że kobiety wręcz nie potrafią uwolnić się od mężczyzn, którzy je biją licząc na to, że w końcu się zmienią, ale Paola ma synka i powinna wiedzieć, jak dla dziecka może skończyć się przebywanie pod jednym dachem z agresywnym i nieobliczalnym dorosłym.


38-letnia Argentynka poznała Rodriga Eduarda Picolini w pracy. Szybko zakochali się w sobie, a kilka miesięcy później Paola zaszła w ciążę.

Kobieta była dopiero w końcówce drugiego miesiąca ciąży, kiedy Rodrigo pierwszy raz ją uderzył. Potem płakał i obiecywał, że to się więcej nie powtórzy.

Jak było do przewidzenia, były to tylko czcze obietnice. Już kilka dni później mężczyzna uderzył ją kuflem piwa w brzuch. Przerażona Paola zerwała z nim kontakt, a siedem miesięcy później na świecie pojawił się mały Valentino. Rodrigo niespodziewanie pojawił się na sali w czasie porodu, ale coś wyprowadził go z równowagi i zaczął przewracać rzeczy i wyzywać lekarza. Został wyprowadzony ze szpitala, a Paola związała się z kimś innym, kto przez kilka lat był ojcem dla jej synka. Niestety, ten związek nie przetrwał, a Paola zrobiła coś niedorzecznego!

Jeśli podobał Ci się ten artykuł , podziel się nim! Udostępnij na Facebooku

Tak bardzo chciała, by mały Valentino miał ojca, że... zadzwoniła do Rodriga.

Początkowo wszystko było dobrze - Rodrigo zabierał synka na spacery, na zakupy, uczył go pływać... Nie minął jednak tydzień, jak zapłakany Valentino wrócił do domu mamy mówiąc, że tato uderzył go pięścią w brzuch, a potem zaczął bić po twarzy. Gdy Paola zadzwoniła i zażądała wyjaśnień, Rodrigo przyjechał pod jej dom i zniszczył, co się tylko dało na podwórku, a jej groził bronią.

Tym razem Paola udała się do sądu, wygrała i Rodrigo dostał nakaz zbliżania się do niej i ich dziecka. Po kilku miesiącach spokoju okazało się, że Rodrigo miał wypadek na motorze, w którym o mały włos nie zginął i ponoć to sprawiło, że inaczej spojrzał na życie.

Zadzwonił do Paoli, a ona zrobiła coś, co nie mieści nam się w głowie! Czytajcie dalej.

Teraz udostępniane

× Polub Podaj.to na Facebooku Już polubiłem

Nie przegap najciekawszych artykułów! Czy chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych treściach?

Nie, dziękuję Zgadzam się
x