Jej synek zmarł mając zaledwie 4 lata. 3 lata później dostała od niego niezwykłą wiadomość...
Wiele osób twierdzi, że nie ma nic gorszego ani bardziej bolesnego niż stracić dziecko. Marie Robinson z angielskiego Hampshire musiała zmierzyć się z sytuacją, której boją się wszyscy rodzice... Marie i jej mąż mieli już dwie córki, gdy dowiedzieli się, że na świecie pojawią się bliźniacy, Jack i Liam. Cztery lata później lekarze wykryli u Jacka chorobę, która bezpowrotnie zmieniła życie całej rodziny.
Jack miał zaledwie 4 latka, gdy wykryto u niego nowotwór mózgu. Nie dało się nic zrobić - zaledwie 3 miesiące później odszedł.
Jack do samego końca był radosny i uśmiechnięty. Zmarł 1. kwietnia 2014 roku, a jego rodzina niezmiennie przychodzi na jego grób, by opowiedzieć mu o zmianach, o tym, co się wydarzyło... By wciąż czuł, jaki jest dla nich ważny.
Tym razem Marie miała chwilę załamania. W trzy lata po śmierci synka zjawiła się na cmentarzu płacząc i błagając go o jakiś znak. Tak bardzo chciała wiedzieć, że on ją słyszy i wciąż przy niej jest...
Doczekała się niezwykłej wiadomości od synka! Czytajcie dalej i... naszykujcie chusteczki.