Zobaczył leżące na ziemi dzikie zwierzę i bez namysłu mu pomógł. Konsekwencje mogły być bardzo poważne...
41-letni Corey Hancock uwielbia chodzić po górach i świetnie zna miejscowy las. Nie boi się też udzielić pomocy, gdy widzi człowieka lub zwierzę w potrzebie, a tak było tym razem.
Corey zobaczył umierającego niedźwiadka!
Corey schował się za drzewem i czekał, by zobaczyć, czy przypadkiem w pobliżu nie pojawi się mama najwyraźniej chorego niedźwiadka, ale tak się nie stało. Wtedy postanowił działać.
Corey wspoomina: "Niedźwiadek nie reagował. Próbowałem łaskotać go w łapy, pociągnąć za ucho - kompletnie nie wykazywał znaku życia, ale czułem, że jego serce wciąż bije".
Mężczyzna zabrał zwierzę i prowadził przez 20 minut, aż udało mu się złapać zasięg w telefonie. Wtedy opublikował zdjęcie na Facebooku z pytaniem, co on właściwie ma zrobić, by pomóc niedźwiadkowi.
Jak przeczytacie na następnej stronie, ta pomoc mogła go bardzo dużo kosztować!