logo Rzeczy które mają znaczenie, Podaj.to dalej!!

Gdy 11-miesięczny chłopczyk trafił do szpitala, nie dawali mu szans. Zmarł, a jego mama wyjawiła, dlaczego doszło do tragedii.

Podstawowym obowiązkiem rodziców jest dać swoim dzieciom dużo miłości i zapewnić im bezpieczeństwo. Niestety, często nie jesteśmy świadomi, jak to zrobić, szczególnie jeśli chodzi o podróżowanie samochodem.

Boleśnie przekonała się o tym Amerykanka Holly Wagner, która feralnego dnia jechała samochodem razem ze swoimi synkami, 3-letnim Connorem i 11-miesięcznym Cameronem. Holly prowadziła, a jej dzieci siedziały z tyłu w fotelikach. Na miejscu pasażera siedział jej partner. Niestety, kobieta przeoczyła znak stopu i chociaż zahamowała, było już za późno - wjechała w inny pojazd. Jej ukochany i starszy synek trafili do szpitala w ciężkim stanie, ale najbardziej ucierpiał niespełna roczny Cameron.

Jeśli podobał Ci się ten artykuł , podziel się nim! Udostępnij na Facebooku

W chwili zderzenia doszło do uszkodzenia zapięcia pasów w foteliku i chłopczyk dosłownie wyleciał z samochodu... Cała rodzina znalazła się w szpitalu, ale dni Camerona były policzone.

11-miesięczne dziecko nie przeżyło. To była tragedia dla całej rodziny, ale na tym nie koniec dramatu. Holly musiała korzystać z pomocy psychologa, by pogodzić się z faktem, że śmierci Camerona można było uniknąć i nie chodzi tylko o zatrzymanie się na widok znaku STOP.

Na następnej stronie dowiecie się, jakie zdaniem policji Holly popełniła błędy i, być może, uchronicie dzięki temu Wasze dzieci.

Wszystkie treści przedstawione na naszym serwisie mają jedynie wartość informacyjną i nie mogą zastąpić indywidualnej porady lekarskiej, położniczej, psychologicznej, prawniczej ani żadnej innej.

Teraz udostępniane

× Polub Podaj.to na Facebooku Już polubiłem

Nie przegap najciekawszych artykułów! Czy chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych treściach?

Nie, dziękuję Zgadzam się
x