Śmiertelnie chory nastolatek zaprosił komika na swój pogrzeb, to co kazał mu założyć wprawiło w osłupienie nawet bezczelnego artystę!
Prawdopodobnie nie słyszeliście jeszcze o brytyjskim komiku Russellu Howardzie, jednak po przeczytaniu jego historii, na długo nie zapomnicie jego imienia!
W zeszłym roku do Russella zadzwoniła mama chłopca śmiertelnie chorego na raka. Jednym z jego życzeń przed śmiercią było poznanie swojego ulubionego komika.
Deryn, bo tak miał na imię chłopiec, był wielkim fanem Howarda i znał wszystkie jego żarty. Jednym z jego ulubionych był dość grubiański skecz gdzie komik przebrany za gigantycznego penisa gania starsze panie.
Po którymś z kolei spotkaniu z komikiem chłopiec poprosił go aby ten przyszedł na jego pogrzeb. Zapewnił go, że nie ma zamiaru odchodzić w smutnej atmosferze, a co więcej - sam planował całą ceremonię! Okazało się, że goście mieli przyjść w kostiumach wybranych przez umierającego. Chłopiec nawet kazał własnemu ojcu przebrać się za śmierć i jeśli ktokolwiek zakaszlałby w trakcie pogrzebu ten miał wstać i wskazać na niego swoją kosą. Komik szybko zainteresował się wydarzeniem i zapytał Deryna za kogo on miałby się przebrać. Jak myślicie? Dokładnie tak! Za Pana Penisa! Przejdźcie na następną stronę, żeby dowiedzieć się co było dalej.