Śmiertelnie chory nastolatek zaprosił komika na swój pogrzeb, to co kazał mu założyć wprawiło w osłupienie nawet bezczelnego artystę!
Oczywiście komik zgodził się, ale pod jednym warunkiem. Jak sam powiedział wierzy chłopcu, ale poprosił go o napisanie listu, że to był jego pomysł. To wszystko na wypadek gdyby to okazało się...ŻARTEM OSTATECZNYM. Russell wyobraził sobie jakie byłyby miny elegancko ubranych żałobników, gdyby wszedł do kościoła ubrany w kostium penisa...
Po świętach jednak zdarzył się cud. Mimo tego, że lekarze dawali chłopcu kilka dni życia, jego wyniki się poprawiły. Wtedy Howard podjął decyzję. Poprosił chłopca o pozwolenie na opowiedzenie ich wspólnej historii w trakcie swojego występu i nawet... zaprosił go na scenę! Sami się domyślcie co kazał mu założyć...;)
Cały skecz (w języku angielskim) możecie obejrzeć poniżej. Nie zapomnijcie udostępnić tej cudownej historii, która nie tylko daje nadzieję, ale również bawi!