To nie rekin tak przeraził ludzi na plaży. To było coś znacznie gorszego.
To był spokojny dzień na plaży w Panamie. Jessica Simmons opalała się korzystając z pięknej pogody, gdy nagle jej uwagę zwróciło dziwne zachowanie dziewięciu osób. Wyglądali, jakby wpadli w panikę, ale nie było ku temu powodów - ocean był spokojny, nie było widać żadnego zagrożenia. To były tylko pozory.
W pierwszej chwili kobieta pomyślała, że chodzi o rekina, ale nikt go nie widział. Zaniepokojeni plażowicze z Jessiką na czele zaczęli zbliżać się do wody i wtedy zrozumieli, co się dzieje.
Cała rodzina Roberty Ursey, jej mąż, synowie, matka - wszyscy wpadli w silne prądy i zaczęli tonąć. Okazało się, że rodzice i wujek chłopców wskoczyli do wody, by ratować dzieci i babcię, ale nie byli w stanie wygrać z prądami.
Jessica i inni plażowicze postanowili im pomóc za wszelką cenę! Utworzyli ludzki łańcuch złożony aż z 80 ochotników! Trzymając się za ręce, walczyli z prądami, żeby zbliżyć się do tonącej rodziny. W tym czasie mama Roberty doznała ataku serca, ale na szczęście dzięki sprawnej pomocy tłumu nieznajomych udało się uratować całą rodzinę, a starsza pani została przetransportowana do szpitala.
