Do tego typu ciąży dochodzi raz na tysiąc razy! Miała strasznego pecha...
Po pierwsze, testy ciążowe zawsze pokazywały pozytywny wynik, ponieważ dziecko rozwijało się na równi z guzem... Wytworzyły się te same hormony, więc bez wizyty u lekarza nie dało się dojść prawdy.
Niestety, potrzebna była chemioterapia. Czasami w przypadku zaśniadu niezłośliwego lekarze są w stanie uratować dziecko i usunąć guz, ale teraz nie było takiej możliwości.
Po 3 miesiącach chemioterapii Lauren "urodziła" guz w szpitalnej toalecie. Pomimo bólu odczuła wielką ulgę - jej walka prawie dobiegła końca. Guz był wielkości gruszki.
Lekarze ostrzegli ją, by uważała z zajściem w kolejną ciążę. Kazali jej odczekać przynajmniej rok i tak też zrobiła. Wraz z mężem planowali mieć większą rodzinę, ale mimo to Lauren przeraziła się, gdy ponownie zaszła w ciążę z córeczką Indi. Niepotrzebnie! Co prawda Indi urodziła się o 5 tygodni za wcześnie przez cesarskie cięcie, ale za to zupełnie zdrowa.
Obecnie szczęśliwa rodzina mieszka w australijskim Perth. Życzymy im dużo zdrowia! :)
Warto podać to dalej - nie wszyscy wiedzą o tej chorobie.