Wolontariusze mieli łzy w oczach, gdy zobaczyli tego psa... A jego właściciele twierdzą, że nic by mu się nie stało...
Zima nie odpuszcza, co daje się we znaki psom, nie tylko tym bezpańskim. Wielu właścicieli - szczególnie w Stanach Zjednoczonych - nie przejmuje się minusowymi temperaturami i zostawia swoje psy na dworze na całą noc. Po odkryciu kilku zamarzniętych na śmierć zwierząt policja prosi o pomoc obywateli. Niestety, często policjanci i wolontariusze przyjeżdżają, gdy jest już za późno. Przykute łańcuchem do budy zwierzęta umierają z zimna. Zdarza się jednak uratować nieszczęsnego psa i tak było w tym przypadku!
Gdy wolontariusze z "Detroit Dog Rescue" dostali wezwanie od policji, na którą z kolei zadzwonił zaniepokojony sąsiad źle traktowanego psa, od razu pojechali po Joeya. Zastali smutny widok, ale wciąż mieli nadzieję go uratować!
Joey miał odmrożone łapy, genitalia i brzuch. Jego właściciele już dawno temu zapomnieli o jego istnieniu i nawet go nie karmili. Nie odpięli też łańcucha, więc psiak był skazany na powolną agonię w dojmującym zimnie.
Na szczęście ludzie dobrej woli pomogli mu! Joey powoli dochodzi do siebie i na pewno nie wróci do swoich właścicieli, którzy zostali oficjalnie oskarżeni o znęcanie się nad zwierzętami.
Kochani! Nie bójmy się zadzwonić na policję, gdy widzimy psa przykutego do łańcucha na mrozie! Jeśli nie zareagujemy, on zginie.
Bądźmy odpowiedzialnymi właścicielami! Udostępniajcie!