Podczas gdy ratownicy walczyli o czyjeś życie, jej nie spodobał się widok ambulansu. Teraz poniesie tego konsekwencje.
Źle zaparkowane auto zajmujące dwa miejsca parkingowe, zablokowany wyjazd i stanie w korku to coś, co potrafi doprowadzić do wybuchu złości każdego kierowcę, ale są sytuacje, w których po prostu wypada zachować zdrowy rozsądek i wykazać się empatią, czego nie zrobiła 26-letnia Kristy Sharman. Mieszkanka brytyjskiego miasta Stoke-on-Trent wściekła się na ambulans i postanowiła dać znać, że nie życzy sobie ratowania komuś życia na jej ulicy...
Oburzona za parkowanie przed jej blokiem, kobieta napisała na kartce:
"Jeśli ten ambulans nie należy do osoby, która mieszka w tym bloku, nie ma prawa tutaj parkować. Nie obchodzi mnie, czy zawaliła się droga czy cokolwiek innego - natychmiast masz zabrać ten pojazd sprzed mojego domu".
Brytyjka najwyraźniej nie spodziewała się, że spotka się z ostrą krytyką i to nie tylko ze strony Katie Tudor, która pracowała tamtego dnia jako paramedyk w feralnym ambulansie. Oburzona Katie powiedziała, że ludzie nie szanują ich pracy ani tego, co robią dla innych (przynajmniej do momentu, aż sami znajdą się w krytycznej sytuacji). Wielu nie pojmuje, że kierowca ambulansu nie blokuje drogi z czystej złośliwości, ale dlatego, że właśnie jego koledzy i koleżanki próbują uratować komuś życie.
Katie tym razem nie odpuściła... Udała się z karteczką od Kristy na policję, która postanowiła zatrzymać kobietę za utrudnianie pracy paramedykom. Najprawdopodobniej czeka ją też sprawa w sądzie.
Może to dobre ostrzeżenie dla wszystkich tych, którzy nie potrafią docenić pracy ratowników medycznych.
Nie utrudniajmy pracy tym, którzy ratują innym życie. Udostępnijcie ten post.