Kiedy odkrył, że ktoś porysował mu auto, zawiadomił policję. Jego rodzice nie wiedzieli, że ta jedna decyzja zakończy jego życie.
Gdy Adrien zobaczył, że "koledzy" porysowali mu auto, na które sam zarobił, wściekł się i zgłosił sprawę na policję wskazując winnego. Tym samym złamał niepisane prawo - co dzieje się na uczelni, zostaje między studentami. Władze uczelni świetnie zdają sobie sprawę z tego procederu, ale udają, że nic nie widzą, choć trudno nie zobaczyć pobitej twarzy studenta.
Od momentu zgłoszenia sprawy, Adrien nie miał życia. Żeby uciec od prześladowców i gnębienia, początkujący student zaczął opuszczać zajęcia, by jeździć na rowerze jak szalony. W zaledwie 5 miesięcy przejechał 4345 kilometrów! To jednak nie przynosiło mu ulgi, bo zawsze musiał wracać do tych samych problemów...
Zbliżała się data rozprawy w sądzie, oprawcy Adriena stracili nerwy i zaczęli mu wygrażać. Adrien miał wsparcie w rodzinie, ale mimo to nie wytrzymał tego psychicznie. Uczelnia umyła ręce, koledzy odwrócili się od niego bojąc się, że i oni będą dręczeni przez grupę studentów krytą przez władze uniwersytetu.
Adrien poddał się - popełnił samobójstwo o zaistniałą sytuację obwiniając uczelnię, która zezwala na tak straszne praktyki (20-latek zostawił list, w którym wyjaśnił, dlaczego nie widzi innego rozwiązania jak odebranie sobie życia).
Rodzice chłopaka stworzyli specjalny filmik ku pamięci Adriena. Warto udostępnić go, by walczyć z bullyingiem.
Z takimi zachowaniami trzeba zdecydowanie walczyć! Udostępnijcie ten post.