25-latek uratował już prawie 90 sarenek przed kombajnem zbożowym.
Myśliwi zainwestowali prywatne pieniądze w dron i kamerę termowizyjną, choć to rolnicy mają obowiązek upewnić się, że na ich polu nie ma żywych stworzeń, które mogą zabić ostrza kombajnu. Mimo to nikt nie poczuwa się do obowiązku zapłacania Rupprechtowi i Dieterowi za ich pomoc.
Mężczyźni uważają, że to nieuczciwe ze strony rolników, ale dodają, że i tak najważniejsze dla nich jest to, że udaje im się uratować zwierzęta.
Jeśli i na Was zrobiła wrażenie inicjatywa tego 25-latka, podajcie to dalej. Może kogoś zainspirujecie tym do podobnych działań.